Najlepszy motywator to
my same, nasze osiągnięcia, dokonania a nawet porażki, które dają Nam kopa, aby
wziąć się w garść.
Jak motywować siebie? Nic prostszego!
Źródło: http://dbam-o-siebie.pl |
Przed rozpoczęciem przygody ze zdrowym odżywianiem i
ćwiczeniami każda niech się zmierzy. Ja
wiem, że dla większości z nas waga jest wyznacznikiem wyglądu. Już nie raz się
przekonałam, że to nie prawda a mimo to nadal co dwa dni się ważyłam jak głupia
haha. Jeżeli się chcecie ważyć to ważcie się ale z głową ( i pisze to ta, która
sama ważyła się co dwa dni haha Wariatka).
Proponuję na początku co tydzień, później z czasem będziemy wydłużać
sobie to zerkanie na wagę. Ważniejszym wskaźnikiem naszego wyglądu jest
centymetr. Jak się mierzyć i co mierzyć?
Znalazłam bardzo
przydatne zdjęcie, które prezentuje obok. Łatwo i szybko ukazuje Nam na jakiej wysokości zmierzyć ważne odcinki
naszego ciała.
Dla chętnych przydatna ściąga kieszonkowa (ustaw wymiary wydruku) do pobrania, którą można wykorzystać do porównania
wyników swoich postępów :)
Aaaa dziewczyny zapomniałabym o najważniejszym. Niektóre z nas są wzrokowcami, a cyferki nas raczej nie przekonują, więc zróbcie sobie zdjęcia z przodu, z tyłu i z profilu. Warto potem porównać swój wygląd, który na pewno nas pozytywnie zaskoczy.
Kolejnymi motywatorami są codzienne dawki pozytywnych myśli, jak również wzajemne metamorfozy. Gdyby któraś z Was chciała się pochwalić swoimi osiągnięciami będę dumna, ze mogę Was opublikować na swoim blogu tym samym motywując siebie i inne kobitki do dalszych działań o piękną sylwetkę i zdrowsze nawyki :)
Serdecznie zapraszam do comiesięcznych wyzwań :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz